Mamy przerąbane. I super!
W sensie dosłownym: mamy przerąbane. W ostatnich siedmiu latach to było chyba najdłuższe rąbanie drewna, choć przyznam, że najbardziej satysfakcjonujące. Jeszcze nigdy nie miałem tak wielkiej, psychicznej frajdy z rąbania.
W sensie dosłownym: mamy przerąbane. W ostatnich siedmiu latach to było chyba najdłuższe rąbanie drewna, choć przyznam, że najbardziej satysfakcjonujące. Jeszcze nigdy nie miałem tak wielkiej, psychicznej frajdy z rąbania.
Czym palić w piecu, jakiego drewna używać? Który gatunek daje najwięcej ciepła, który najbardziej kopci? A może nie palić drewnem w ogóle – przecież każdy rodzaj spalania generuje smog...
Pora przejść od sentymentów do konkretów: mamy cztery piece i nie wahamy się ich używać!