Daleko od miasta - Strona 2 z 8 - Niebo Za Miastem - Superblog!
-1
archive,paged,tag,tag-daleko-od-miasta,tag-60,paged-2,tag-paged-2,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Nie zniknęłam. Jestem. Zarobiona jestem! Jak to jesienią na wsi: gdziekolwiek się obrócę, wszędzie jest coś do zrobienia. A to przenieść ostatnie doniczki do magazynu. A to grabie poskładać, motyczki oczyścić i szpadle. Wszystko podnieść, zanieść, przestawić zabezpieczyć. Jesień, panie...
Zimo, przychodź, nie boimy się! Ale nie bądź zbyt ciężka: ani dla nas, ani dla uchodźców, którzy kryją się po lasach 20 kilometrów od naszego Nieba… Ani dla chochołów.
Upał od rana do nocy. Tylko w domu daje się żyć – na podwórku: strefa skażona słońcem. Nie wiem, jakim cudem udaje nam się utrzymać w ryzach i kolorach zieleń, ale to, że nic jeszcze nie zostało spalone przez ten nieustający żar, że wszystkie kwiaty i trawniki jakoś dają radę, to cud.
Ufff… Pierwsza od tygodni lekko wolna niedziela. Pierwszy oddech w pozycji leniwca i ziewanie z nudów zamiast popłochu, ile jeszcze trzeba zrobić.
Weź dwie smukłe łanie, przypnij im do nóg narty biegowe i otwórz bramę… Znikną aż do wieczora. Odwiedzą wszystkie okoliczne wsie i lasy, i wrócą z czerwonymi policzkami, krzycząc na powrocie – zajebiście było! Tak to działa.
Wyobraź sobie, że w jednej chwili tracisz wszystkie przywileje cywilizacji. Dostęp do prądu, wody, telefonu, Internetu. I że nie możesz się ruszyć z własnego domu. Donikąd. I że nikt do Ciebie nie przyjedzie. Hardkor?
Taki wątek pojawił się podczas dyskusji facebookowej grupy i chcę dołączyć do niego nieco szerzej, z perspektywy kilku lat zalegania na wsi, na kompletnym bezludziu.