Zaczytałam się w tej niepozornej książce. Do sosnowego lasu mam dziesięć metrów, więc pomyślałam – to coś dla nas! Zaczyna się intrygująco: Nosisz w sobie las…
Pierwszy dzień w pracy, tuż po studiach. Mój szef ma garnitur, krawat, okulary i wielkie biurko, a przy nim ławę. Stawia na niej dwie kawy, przechodzi ze mną na ty i wprowadza w szczegóły. Mówi w pewnym momencie: – Mam trzydzieści sześć lat... I moja pierwsza myśl: – Boszszsz, jaki stary!
Przeciętny mieszkaniec Mongolii ma około trzysta przedmiotów. Tyle mu wystarcza, by cieszyć się życiem. Japończyk ma 6 tysięcy. A Ty? A my? Co jest naszym minimum? Ile potrzebujemy, by dobrze się czuć?