Umówiliśmy się z Anią, że nie piszemy na siłę. Że opowiadamy historie, które dotknęły nas bezpośrednio i które razem przeżyliśmy – albo dzielimy się z Wami wrażeniami, radami, pomysłami i lękami, które sami odczuwamy. A tu nic. Pustka w głowie. Burza w głowie.
Wzruszające. I zabawne. Krowia mama biega za swoją córką po podwórku i muuucząc – w końcu nie bez przyczyny na imię ma Mućka – usiłuje przywołać do porządku brykające dziecię.
Napiszemy ten post we dwoje, naprzemiennie. Ania o swojej wieczornej fascynacji, Jacek o swojej. Zmieścimy się tu gdzieś pomiędzy widelcem a błyskiem w przestworzach.
Robię coraz mniej zdjęć. Nareszcie! Zauważam ten fakt z dużą przyjemnością – nie dlatego, że skończyła mi się lista obiektów do fotografowania, przeciwnie. Odczuwam wielką frajdę w akcie przyglądania się światu na nowo. Samymi oczami.
To nie jest wpis o polityce. To tekst o ludziach. O tym co nas różni, co łączy, a co – być może, z tysiąca powodów – zawsze będzie nas dzieliło. I bardzo dobrze.
Niby nie wolno, niby są jakieś granice, ale… mamy wrażenie, że oni są wszędzie. Czają się, obserwują nas, czasami wyglądają tak, jakby prosili – przygarnij mnie, proszę, przygarnij! No i cóż… Ania przywlokła właśnie kolejnego. Mamy już co najmniej dwudziestu imigrantów!
Najpierw spędziła godzinę przed lustrem. Niby żadna nowość w życiu kobiety, ale zawsze to sygnał dla faceta – wiedz, że coś będzie się działo! Wyłoniwszy się z łazienki (włosy, make up, oko, pazur) podeszła do szafy z wielkim znakiem zapytania na twarzy – I co my tu mamy?
Chyba spóźniłem się z tą książką. Wydano ją w ubiegłym roku, mnie dopadła na półkach dopiero teraz. Ale warto ją polecić, zwłaszcza teraz, przed wakacjami.
Maimy nadal na Litwie, choć z coraz większą tęsknotą do domu… Czasami dopiero z oddali widać, jak wielka jest siła przyzwyczajenia do własnych kątów i jak dobrze może być pod rodzinnymi gwiazdami. Te litewskie migają do nas chłodem: wieczorem ledwie plus sześć, znad Niemna płynie w naszą stronę podeszczowa wilgoć – gdyby nie Warszawskie Combo Taneczne, którego słuchamy, byłoby całkiem ponuro.
Sentymentalna podróż po południowej Litwie, gdzie tak wiele polskich wsi i miasteczek… Ejszyszki, Butrymańce, Janczuny, Koniuchy, Soleczniki, Dziewieniszki, Turgiele, Gierwiszki… Chciałoby się krzyczeć z radości – i jakoś nie mogę.
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.