Dwieście metrów niebieskiej rury o średnicy 4 centymetrów zakopanej 2-3 metry pod ziemią i wypełnionej dziesięcioma wielkimi kanistrami glikolu. Po co to wszystko? Jaki jest związek rury z czystym i ciepłym powietrzem w domu? Czy warto mieć rekuperator z gruntowym wymiennikiem ciepła?
Jest takie ludowe przysłowie: bloger strzela, Pan Bóg kule nosi. Całkiem niedawno pisaliśmy, że nie biorą nas żadne choróbska, a tu masz: dwa dni w piekle kataru i zatok!
W zasadzie nie otwieramy okien, ale zawsze mamy świeże powietrze. Nie gryzą nas komary, nie wlatują muchy. Nie ma przeciągów, nie musimy wietrzyć. Mniej kosztuje nas ogrzewanie. Wystarczy? Wystarczy. No dobra, ale zanim odpowiemy sobie na pytanie: czy warto mieć rekuperator, odpowiedzmy sobie – co to właściwie jest? I do czego Ci on potrzebny?
Ciepło pieca kaflowego jest nie tylko bardziej przyjemne od ciepła pochodzącego z innych źródeł, ale też zdrowsze i zdecydowanie głębiej odprężające. Dlaczego piec tak dobrze na nas działa?
Czym palić w piecu, jakiego drewna używać? Który gatunek daje najwięcej ciepła, który najbardziej kopci? A może nie palić drewnem w ogóle – przecież każdy rodzaj spalania generuje smog...
Pora przejść od sentymentów do konkretów: mamy cztery piece i nie wahamy się ich używać!
Jeden był biały, drugi beżowy, koloru trzeciego nie pamiętam. Stały w poniemieckim mieszkaniu w poniemieckiej kamienicy w poniemieckim Kolbergu, tuż nad brzegiem poniemieckiej rzeki Persante. To tu poznałem swoje pierwsze w życiu piece.