Coś niedobrego stało się z naszą miłością do fotografowania… Coś, czego nie rozumiem. Mam w kieszeniach dwa najlepsze smartfony świata i tak rzadko, jak teraz, nie wyjmowałem ich nigdy wcześniej.
Opiszę dziś pewien konflikt małżeński, który do tej pory – mimo dostępności ostrych narzędzi – szczęśliwie nie przeistoczył się w krwawą zbrodnię. I mam wstępne pytanie: która z Was ma tak samo?
Nieszczęścia wszelakie, covidy, szpitale, choróbska, demony, cmentarze, kaszle, katary, migdałki-srałki, krupy, bóle, gorączki, raki, czyraki – a kysz! Wynocha! Do budy! Wyp*******ć!
Niech szlag trafi rok 2020. Tak po prostu, solidnie w mordę go trzaśnie. Żeby już odszedł w niepamięć.
Owoce derenia zbieramy na przełomie sierpnia i września. Są smaczne, ale w proporcji do miąższu mają zbyt dużą pestkę, nie nadają się więc zbyt mocno na przetwory. Ale dereniówka?! Palce lizać!
Nie wiem, czy to jest moda. A jeśli moda, to cieszę się, że jej ulegliśmy. Moda na tłoczone oleje dotknęła mnie osobiście znienacka, po wielu miesiącach kontestowania tej idei. Jaki jest sens tłoczenia, skoro wszystko, każdy olej można dziś kupić w dobrych sklepach?
COVID-19 i nowe technologie zrewolucjonizowały sposób interakcji pomiędzy ludźmi. Pamiętacie „ostatnie plotki” przy biurku na początku dnia pracy? Albo rozmowy o życiu przy firmowym ekspresie, w czasie przerwy na lunch?
Tak jak zalewajka została naszą zupą domu, tak owocowy pudding z nasionami chia stał się od kilku tygodni naszym firmowym deserem albo wręcz pierwszym śniadaniem. I dobrze nam z tym.
Druga Połowa / 10.08.2020
Piszę ten tekst w niedzielę wieczorem, na tarasie, sklejony plecami z fotelem. Jak się odkleję, są przede mną dwie możliwości...
Dziś historia podziemna w sensie dosłownym. Dzieje się na głębokościach i w mroku wody. Ale zahacza o politykę, za co z góry przepraszam.