Superblog o ucieczce na wieś
8084
paged,page-template,page-template-blog-compound,page-template-blog-compound-php,page,page-id-8084,paged-23,page-paged-23,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Czytelnia / 01.04.2019

Za nami pracowity weekend. Ciepło, plus siedemnaście! Przycięliśmy wrzosy, bo już czas. Posadziliśmy hortensje, cisy, pięknotkę (ale fajna nazwa!), miliard kwiatków, a na końcu – posadziliśmy nasze tyłki. Na trawie. Ze zmęczenia.
Przekopane zostało, podlane i zagrabione. Teraz pora na spotkanie z Wami.
Czytelnia / 29.03.2019

Od ich podlaskiej chaty w Ossolinie dzielą nas jakieś cztery kilometry. Mentalnie, tak mi się wydaje, jesteśmy dużo bliżej, choć Wióry, to Wióry, wiadomo, klasa sama w sobie, radość tworzenia i profesjonalizm w czystej postaci. Niedawno ukazała się kolejna książka Kasi Sawko, animatorki projektu Wióry lecą, a ja właśnie skończyłem ją pochłaniać.
Druga Połowa / 27.03.2019

Jak chyba wszyscy, boję się starości. Chorób, stetryczenia i osamotnienia. Przed jednym z drewnianych bieda-domów, który mijamy jadąc do Nieba, od wczesnej wiosny do później jesieni siedzi na ławeczce lub przykuca staruszek. Nieobecnym wzrokiem pochłania pomykające samochody, swoją jedyną rozrywkę.
Choojnia / 26.03.2019

Pamiętaj: na wsi daleko od miasta jesteś dla sieci komórkowej nikim. Zerem jesteś. Nie warto w Ciebie inwestować, bo w zera się nie inwestuje. Co innego, gdybyś był fabryką. Albo choć osiedlem, miastem. Ale ponieważ jesteś tylko mieszkańcem, sztuką, a wokół Ciebie są wyłącznie lasy i pola, Sieć powie Ci elegancko – spadaj.
Budowa / 21.03.2019

Sprawa jest śmierdząca, owszem, ale... tylko teoretycznie. Co pewien czas, kontrolnie, podchodzę do rur odpowietrzaczy i podstawiam nos. Niucham – i nic. Nie czuć nic! Słyszę tylko bulgot ścieków. Gdybym uruchomił wyobraźnię, usłyszałbym jeszcze miliony bakterii, uwijające się w pocie czoła przy przeróbce tego i owego na niemal czystą wodę.