Superblog o ucieczce na wieś
1198
post-template-default,single,single-post,postid-1198,single-format-standard,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.3.3,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.8.1,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Narzędzia do domowego warsztatu

Narzędzia do domowego warsztatu

Będzie to bardzo subiektywny opis wiejskiego niezbędnika, czyli narzędzi, które warto lub trzeba zgromadzić, żeby przetrwać na wsi. Narzędzia do domowego warsztatu – czy wszystkie są potrzebne?

Przekonasz się szybko, że większość jednak tak. Wiele przyda się niemal natychmiast po przeprowadzce albo nawet wcześniej – tuż przed zakupem nieruchomości. Które i dlaczego? O tym dzisiaj w liście 21 najpotrzebniejszych narzędzi w domowym, wiejskim warsztacie.

Zacznę od uwagi ogólnej, czyli… od swojej niewiedzy. Bardzo szybko po przeprowadzce na wieś musiałem pożegnać się z wszystkimi narzędziami, które wcześniej zgromadziłem w miejskim mieszkaniu. Powód? W trakcie budowy, a później w trakcie życia na wsi, wszystkie dotychczasowe moje narzędzia do domowego warsztatu okazały się zanadto „dziecinne”, dostosowane do potrzeb majsterkowicza, nie zaś do wiejskiego życia.

Wyobraź sobie, że trzeba wbić w ziemię kilka palików. Albo stalowy pręt, wyznaczający granicę jakiejś przestrzeni. Biorę ci ja swój młoteczek – który w warszawskim domu wydawał mi się monstrualny – i pukam, pukam, pukam… A tu nic!

Dlaczego? Ponieważ tu wszystko powinno być o rozmiar, dwa rozmiary – większe! Cięższe, mocniejsze, wytrzymalsze. Miałem jeden młotek, mam teraz chyba z pięć. Małe, średnie, duże. Podobnie wiertarka, jakaś chińska taniocha, która wystarczała, by w mieszkaniu wywiercić jeden otwór na pięć lat. Tu spaliła się w trzecim miesiącu intensywnego użytkowania. Śrubokręty, wkrętaki? Miałem dwa, płaski i gwiazdkowy. Wystarczały. Teraz mam dziesięć i wcale nie z powodu rozpusty: wszystkie w różnych rozmiarach, dla wygody.

Z mieszkania wziąłem wkrętarkę Boscha, tę z powyższego zdjęcia; wydawała mi się idealna… Fakt, kiedy wkręcałem małe śrubeczki, była OK., ale kiedy przyszło mi mocować wkręty na dwustumetrowym płocie, kompletnie nie dawała rady.

Na wsi jest tak, że zawsze trzeba coś zrobić, przykręcić-odkręcić, wkopać-wykopać, wbić-wyciągnąć, przeciąć-skleić, wywiercić-zaszpachlować. Zawsze! Nie licz na to, że Twoje wiejskie życie będzie pod tym względem inne od naszego. 

Narzędzia do domowego warsztatu: trzy zasady wyboru. 

Zasada pierwsza – kompletując narzędzia patrz na różnorodność ich zastosowań. Przyda się mały wkrętak, ale największy przyda się również, przekonasz się.

Zasada druga – nie kupuj tandety. Wiem, że poniekąd namawiam do rozrzutności (my nie jesteśmy rozrzutni – jesteśmy pragmatyczni), ale po doświadczeniach z kilkoma mało znanymi markami, powiedziałem sobie: dosyć. Trzeba trzymać się jakości, bo bylejakość kosztuje znacznie więcej.

Trzecia zasada – zawsze czegoś będzie za mało, więc pamiętaj o sąsiadach. Pomogą! O ile żyjecie dobrze z sąsiadami, do czego namawialiśmy Was w jednym z wcześniejszych postów. U naszych sąsiadów znajdziemy piły wszelkiego rodzaju, najcięższe młoty, łomy i klucze. Oni mają je od lat.

Przejdźmy do listy. Jeśli jesteś prawdziwym techmaniakiem, lista może wydać Ci się trywialna – nie czytaj więc dalej, to tekst raczej dla tych, którzy raczkują w posługiwaniu się narzędziami i potrzebują wsparcia, bo nigdy, jak my, nie bawili się w ciężką pracę we własnym gospodarstwie.

Nie mam poczucia, że w kwestii narzędzi odkrywam przed Tobą Amerykę, ale – nie popełniaj moich błędów. Na początku wydawało mi się, że już zgromadziłem, lub kupuję właściwe narzędzia. Po kilku miesiącach musiałem zrewidować swój osąd i zacząłem kupować kolejne, by zastąpić nimi nieprzydatną tandetę lub zbyt małe rozmiary… Niepotrzebna strata czasu i pieniędzy.

Wkrętaki/śrubokręty

Od najcieńszego, który przydaje się przy bardzo delikatnych konstrukcjach po szeroki i gruby, do mocowania największych wkrętów. Wiem, że są wkrętarki, ale czasami lepiej jest używać zwykłego śrubokręta, masz więcej czucia w dłoni, często też lepszy dostęp. Myślę, że trzeba mieć po cztery sztuki z obu rodzajów, płaskich i gwiazdkowych.

Zestaw kluczy do domowego warsztatu

Kupiłem zestaw płaskich kluczy, ale… nie było w nim „trzynastki”. A „trzynastka”, jak na złość okazała się najczęściej potrzebna: bardzo wiele śrub ma właśnie ten rozmiar. Do rowerów, kosiarek, glebogryzarek i innych urządzeń przydadzą się wszystkie. 

Jeśli nie żal Ci pieniędzy i czujesz taką potrzebę, kup klucze nasadowe – do niektórych czynności są lepsze niż płaskie, mocniej trzymają główkę śruby. Klucz nasadowy z grzechotką ułatwia dokręcanie śrub: nie musisz go zdejmować po wykonaniu każdego obrotu, wystarczy obrócić go w przeciwną stronę – śruba zostanie w miejscu, a „cofnie” się sam klucz. Idealny do działań w trudno dostępnych miejscach.

Klucz nastawny trzeba mieć obowiązkowo. Jest najlepszy do wszelkiego rodzaju prac związanych z ujęciami wody (kuchnia, łazienka) i kanalizacją. 

Młotki

Młotki to podstawowe narzędzia do domowego warsztatu. Do montażu i demontażu. Do wielu czynności. Nie kupuj od razu ciężkiego, pięciokilowego młota, bo możesz go nigdy nie użyć (a zresztą – na pewno ma go sąsiad). Kup dwa średniej wielkości młotki – jeden, który waży około 0,3-0,5 kg i drugi cięższy, 1-2 kg, w zależności od indywidualnych potrzeb i własnej siły. Młotki ciesielskie są  wyposażone w końcówkę, która służy do wyciągania gwoździ; bardzo się przydaje przy rozbiórkach starych szop, remontach domu itp. 

Dłuta, pilniki i tarniki

Najstarsze i największe dłuta z targu staroci w Kiermusach

Przydadzą się, jeśli planujesz pracę w drewnie lub kiedy wiesz, że trzeba będzie wystąpić w roli ślusarza i wykończyć delikatnie metalowe części. Ja kupiłem płaskie, okrągłe i półokrągłe tarniki – jestem z nich bardzo zadowolony, ponieważ pozwalają modelować kształt desek do krojenia chleba. Dłuta bardzo się przydają w podręcznej stolarni. Dla rozrywki – bo chcemy po wyschnięciu lipowych bali spróbować swoich sił w rzeźbie – mamy cały zestaw dłut, łącznie z najcięższymi, które Ania kupiła na targu staroci w Kiermusach. 

Kombinerki i obcęgi

Kombinerkami wyciągniesz gwóźdź ze ściany, możesz przytrzymać nimi kawałek metalu, który trzeba podgrzać na palniku, możesz przy ich użyciu przeciąć cienki kawałek drutu lub zdjąć izolację z przewodów. Obcęgi z kolei służą głównie do wyciągania gwoździ i przecinania: drutu, blachy. Coraz rzadziej ich używam.

Miary i taśmy miernicze

Metrówka – koniecznie, najlepiej metrówka dwumetrowa 🙂 Taśma miernicza, zwijana? Przyda się w każdym czasie i miejscu, mam 5- i 8-metrową oraz jedną, kupioną trochę na wyrost, na początku naszego zainteresowania się wsią, o długości 50 metrów. I ta najdłuższa mocno się przydawała, kiedy trzeba było wytyczać  ścieżki, liczyć metry w stodole i oborze, która stawała się budynkiem mieszkalnym. Przydatna rzecz. A metrówki używam niemal codziennie.

Poziomnica 

Trzyma poziom 😉

Nieodzowna. Od najprostszych czynności, jak mocowanie lustra czy obrazu, aż po bardziej skomplikowane działania. Te najdłuższe, o długości 1,5-2 metry przydają się rzadko, krótkie nie spełniają swojej roli w każdych warunkach, wydaje mi się, że optymalna długość to 1 metr. 

Kątownik stolarski 

Najlepiej z miarą. Pomaga w każdej pracy, gdy trzeba złapać kąt i nie zgubić 🙂 Każda ścieżka obejścia prostych kątów kończy się tragicznie; wiem coś o tym.

Szlifierka kątowa

Tu miałbym najwięcej wątpliwości, bo chyba najrzadziej jej używam, choć dostaliśmy w prezencie. I nie dlatego, że jest zła – raczej z powodu braku potrzeb. Kamienie i wszelkie rury przycięliśmy już wcześniej, pożyczoną od sąsiada, czasami zakładam ostrą, drucianą nakładkę, żeby poczyścić stare deski z resztek betonu i brudu. Ale znam takich, którzy ze szlifierką się nie rozstają.

Piły

Jakbyście mieli jakiś wolny kawałek drewna do przecięcia, to się przymilam – od czasu, kiedy kupiliśmy sobie w gwiazdkowym prezencie piłę ukosową (ukośnicę z posuwem), łapię wszelkie okazje, byleby tylko ją włączyć i ciąć, ciąć! Jest znakomita, tnie równiuteńko, nie szarpie, cudo. I można się bawić w cięcie drewna pod dowolnym kątem, a to bardzo się przydaje.

Inne piły? Mam ręczne – płatnicę i grzbietnicę, obie długości około 40 cm, obie często wykorzystywane.

Łom

Łom? Serio??? Potrzebny??? Tak myślałem… A miesiąc po kupieniu domu i działki – już musiałem kupić. Jeśli widzisz na swojej nowej posesji resztki gruzu, będzie bardzo przydatny.

Nożyce i nóż 

Oczywistość. Kupiłem takie, którymi można ciąć cienką blachę czy drut, spisują się świetnie. Są trwalsze i skuteczniejsze niż zwykłe domowe nożyczki. A wydawało mi się, że to zbędny zakup… Tak samo przyda się dobry nóż z twardej stali. Nie stołowy, bo ich ostrza łatwo się wyginają, a nożem można i trzeba wykonywać wiele różnych operacji.

Nóż z wysuwanym ostrzem

No, ba! Niezbędnik w kieszeni każdego mężczyzny. Do cięcia i skrobania, do wszelkich prac, w których ostre narzędzie staje się konieczne. Ostrze zużywa się, w ciągu ostatnich trzech lat używam już chyba czwartego.

Pilarka łańcuchowa

Powinienem może dopisać do grupy pił – pilarka łańcuchowa to na wsi podstawa. Kupiłem elektryczną, bo wydawała mi się lżejsza i poręczniejsza, ale dziś raczej nie powtórzyłbym tego zakupu. Spalinowa daje więcej możliwości, nie trzeba oglądać się za siebie – czy wystarczy przewodu i nie trzeba patrzeć, gdzie leży, by go nie przeciąć. Ale pilarka w każdej postaci przydaje się w domu, zwłaszcza, gdy masz w pobliżu krzaczory lub drzewa, które trzeba pielęgnować. Lub gdy kupujesz drewno w balach, na opał. Pilarki tarczowej nie mam, choć doceniam przydatność na podstawie doświadczeń sąsiada – sprawdza się, kiedy trzeba ciąć dużo i równo.

Wkrętarko-wiertarka 

Myślałem już, że w dziedzinie wkręcania i wykręcania nie spotka mnie już nic pozytywnego dopóki nie kupiłem wkrętarko-wiertarki DeWalt, z dwoma akumulatorami. Pełen zachwyt i szacunek dla producenta – nie dość, że bateria wystarcza na kilka godzin ciągłej pracy, to jeszcze siła działania jest optymalna, ustawiana w wielu wariantach. Mam dwie inne wkrętarki, marki Bosch, z lat wcześniejszych, ale nie dorastają tej do pięt. 

Narzędzia do domowego warsztatu – wiertarka 

Także – DeWalt. Pierwszy raz zobaczyłem ją w rękach elektryka: podchodził do ściany, przytykał wiertło, ciach – otwór gotowy. Adam, zapytałem, czy to jest kwestia twojej siły, czy wiertła? A on na to – wiertarki. Bez niej nie dałbym rady. I ja się z nim zgadzam. Wiem, że może zabrzmi to jak reklama marki, ale szczerze mówiąc – nie poznałem do tej pory lepszych elektronarzędzi. Wiertarka w domu to obowiązek, nawet jeśli masz wkrętarkę z opcją wiercenia. To nie to samo: ciężkie prace tylko z wiertarką. I z najlepszymi wiertłami. Tu nie warto oszczędzać, szkoda sił.

Szlifierka

Mam na myśli szlifierkę do drewna, która bardzo, bardzo się przydaje. Kiedy chcesz odnowić stare meble, kiedy robisz stół, stołek czy choćby gdy musisz ze starej szpuli po kablu energetycznym zrobić oryginalny stolik na taras, szlifierka jest niezbędna.

Tak się złożyło, że szlifierki mam już trzy (patrz zdjęcie powyżej) i każda służy do innego celu. Oscylacyjna, z szeroką, prostokątną stopą, służy do przecierania i szlifowania dużych powierzchni. Szlifierka typu delta, o podstawie zbliżonej do trójkąta, akumulatorowa, idealnie nadaje się do szlifowania trudno dostępnych miejsc. Ostatnia to mimośrodowa szlifierka z okrągłą stopą, znakomita do płaskich i wygiętych powierzchni, bardzo wydajna i nie zostawiająca śladów szlifowania.

Strug

Kiedyś były strugi (heble) ręczne, dziś w kategorii narzędzia do domowego warsztatu dominują urządzenia elektryczne. Wymagają precyzji w działaniu i wprawnej dłoni – jeśli ustawisz struganie na zbyt głęboki poziom i zaczniesz strugać ze zbyt dużym naciskiem, miejsce startu okaże się szybko wielkim wgłębieniem. Długo nie mogłem się przekonać – po co mi to? Ale teraz jestem zachwycony z faktu posiadania struga – w krótkim czasie można zdjąć sporą, 2-3-milimetrową warstwę każdej deski czy belki, nadając drewnu zupełnie nową jakość. Narzędzie dla prawdziwych entuzjastów stolarstwa.

Myjka ciśnieniowa

Wiejski niezbędnik. Wymienne końcówki pozwalają nie tylko dobrze umyć taras, samochód czy oczyścić z igieł rynny, ale przede wszystkim dają komfort szybkiego i skutecznego czyszczenia niemal każdej powierzchni, która na wsi ulega zabrudzeniu. Mamy stary płot, który od północnej strony zaczął przerastać mchem. Kilka desek „przejechałem” karcherem dla próby – i już wiem, że wiosną zrobię to samo po całości. Efekt jest świetny, płot jak nowy, choć ciągle stary. Ale już nie straszy.

Przedłużacz elektryczny

Wcale nie taki mało ważny! Najlepiej na bębnie i najlepiej wystarczająco długi, by wystarczył od przydomowego gniazda aż do skraju posesji. Mamy dwa bębny przewodów, 40 i 50 metrów, o różnym przekroju (1,5 mm2 i 2,5 mm2). Im grubszy, tym mniej się nagrzewa w czasie eksploatacji. Dobrze, jeśli posiada choć cztery gniazda i wewnętrzny bezpiecznik.

Siekiera, toporek 

Tak, to też są wiejskie niezbędniki i również narzędzia do domowego warsztatu. Kiedy brakuje odpowiedniego młotka, zawsze można uderzyć obuchem siekiery (ale ostrożnie, bo to jej najczulsze miejsce). Wiadomo do czego służą i wiadomo, że są niezbędne. Mam trzy siekiery: jedną olbrzymią, Fiskarsa X25, drugą mniejszą, po poprzednim właścicielu, z drewnianym trzonkiem, i jeden toporek do rąbania drewna na szczapki. Największa siekiera, rozłupująca, to prawdziwy skarb.

Sławek, nasz sąsiad, nie mógł się do niej przekonać, póki nie spróbował. Ma trzonek trwale połączony z głowicą, nie trzeba jej więc nabijać lub moczyć, uchwyt świetnie leży w dłoni, łupie się nią precyzyjnie i mocno. Ważny 2,5 kg.

Czy to wszystkie narzędzia do domowego warsztatu? Na pewno nie… Powinienem jeszcze napisać o kluczach imbusowych i zestawach końcówek do wkrętarek. O szpachelkach i papierze ściernym, o dobrych wiertłach i uchwytach stolarskich, o imadłach, o wyrzynarce, otwornicach i dziesiątkach innych narzędzi, które mogą się przydać. Ale – to już kwestia indywidualnych potrzeb i oczekiwań. Powyższa lista to zbiór, który ja preferuję i który bardzo mi się w ostatnich trzech latach przydał. Bez niego niewiele by się tu udało.

Jacek

POLECAMY:

Bardzo dobry portal i sklep z narzędziami: Narzędzia.pl

Strona z informacjami o marce DeWalt

Fajne porady dla tych, którzy lubią majsterkować

No Comments

Post A Comment