Mój Prąd: czy to jeszcze ma sens?
8890
post-template-default,single,single-post,postid-8890,single-format-standard,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Fotowoltaika

„Mój Prąd”: czy to jeszcze ma sens?

Już 100 tysięcy wniosków o dofinansowanie przydomowych instalacji fotowoltaicznych złożono w naborze do programu „Mój Prąd”. Skorzystaliście? Bo jeśli nie…

To warto. Coraz częściej kładziemy na dachach panele fotowoltaiczne – tylko dzięki programowi „Mój Prąd” wygenerowana moc przekracza poziom 560 megawatów. Fotowoltaika to mniejsze – nie zerowe, jak piszą w reklamach! – rachunki za prąd, to czysta ekologia i możliwość przynajmniej częściowego uniezależnienia się od dostawców energii elektrycznej.

Mój Prąd – czy fotowoltaika się opłaca?

Często pytacie  w mailach – jak to jest u nas? Ile płacimy za prąd, ile go produkujemy? Właśnie przyszedł rachunek za pierwsze półrocze: niespełna 300 złotych na miesiąc, a wszystko mamy „na prądzie”, w dwóch budynkach.

To było pierwsze sześć miesięcy, w których całkowicie przestawiliśmy nasz sposób działania. Kiedyś nasze urządzenia (pompa ciepła, bojlery w gorącą wodą, ogrzewanie podłogowe, ale i pralka, odkurzacz itp.) używane były bez ograniczeń, w każdej porze dnia i nocy. Teraz jest inaczej. Pralkę włączamy, gdy świeci słońce. Skończyło się wieczorne odkurzanie. Zimą podłogi grzeją się w ciągu dnia, w ten sam sposób ustawiliśmy podgrzewanie ciepłej wody.

Świecące słońce to dla nas sygnał, że można korzystać z energii. Używam podkaszarki i małej kosiarki elektrycznej, gdy ono świeci. Pracuję w stolarni, gdy pracują nasze panele. Szkoda jedynie, że nie można w ten sposób zaprogramować zamrażarki i lodówki. I żal, że telewizję oglądamy głównie nocą…

CZYTAJ: JAK DOSTAĆ DOTACJĘ?

Mamy porównanie do warszawskiego mieszkania, które stoi puste i w którym przez cały czas działa lodówka, jeden zegar i – gdy zapomnimy wyłączyć – na standby czuwa telewizor i dekoder UPC. Koszty miesięczne energii elektrycznej sięgają niemal 80 złotych – większość z nich to opłaty stałe. Średnie koszty dostawy ciepłej wody to prawie 30 złotych miesięcznie – nie korzystamy zbyt wiele, przyjeżdżając do Warszawy średnio raz w tygodniu i rzadko tam nocując. Koszty ogrzewania to 61 złotych na miesiąc.

Połowę mniej, ale… za puste mieszkanie

Łącznie zatem stojące pusto przez większą część miesiąca mieszkanie generuje koszty energii (prąd, ciepła woda, ogrzewanie) na poziomie 171 złotych miesięcznie. W Bociance, ogrzewając dwa domy, dostarczając do nich ciepłą wodę, nie oszczędzając – co jest ważne – na eksploatacji urządzeń (światła w domu i ogrodzie, domowe sprzęty itp.) płacimy niespełna 300 złotych. A myślę, że można te kwotę jeszcze zmniejszyć o sto złotych, gdybyśmy np. później jesienią włączali ogrzewanie albo wyłączali na czas nieobecności bojlery z ciepłą wodą.

To oznacza, że fotowoltaika ma sens. Ale warto wziąć dotację z programu „Mój Prąd”, wcześniej zastanawiając się nad wykorzystaniem każdej szansy oszczędzenia pieniędzy. Wsparcie z programu do 5 tysięcy złotych za instalację to jedno. Odpisy podatkowe to kolejna możliwość, a w ślad za nią trzecia – własne oszczędności związane z eksploatacją urządzeń.

Polecamy tę formę inwestowania w ekologię, bo daje bezpośrednie, racjonalne efekty. Ale uczy też kontroli kosztów, pomysłowości i racjonalizowania własnych działań. Nie ma sensu nastawiać się na „taryfę nocną”, bo tańsza, skoro w ciągu dnia można mieć energię za darmo… W naszym przypadku” mamy nadwyżko energii, które oddajemy do systemu przesyłowego i dzięki temu prąd, który musimy zimą dokupować z PGE, kupujemy z rabatem 80 procent.

„Mój Prąd” – ciągle warto!

Program „Mój Prąd” to jeden z największych w Europie programów finansowania mikroinstalacji fotowoltaicznych dla osób fizycznych, które wytwarzają energię elektryczną na własne potrzeby. Warunkiem skorzystania z programu jest umowa kompleksowa regulująca kwestie związane z wprowadzeniem do sieci energii elektrycznej z wytworzonej mikroinstalacji. Nie wierzcie, że uda Wam się ograniczyć koszty do zera, ale każde ich obniżenie będzie miało sens.

Wnioski o dotację w ramach programu „Mój Prąd” można składać online, są rozpatrywane bardzo szybko. Wszystkie szczegółowe informacje można znaleźć tu: mojprad.gov.pl

Jacek

POLECAMY RÓWNIEŻ: Ile kosztuje własna farma solarna z dotacją i ulgą?

Foto: Klaus-Uwe Gerhardt z Pixabay 

1 Comment
  • Donatan
    Posted at 22:19h, 14 sierpnia Odpowiedz

    Miało, ma i będzie miało sens. Przecież to właściwie jak wygrana na loterii, tylko szanse są dużo większe, bo wszystko zamyka się w kwestii papierologii. Dlatego od poczatku moim zdaniem powinno się skupić na poprawnym wypełnieniu wniosku i doborze odpowiedniego systemu. Nam doradzali w Levadzie zarówno w kwestii instalacji, jak i wypełniania dokumentów dotacyjnych

Post A Comment