10 kwiatów do wiejskiego ogrodu
3196
post-template-default,single,single-post,postid-3196,single-format-standard,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015

10 kwiatów najlepszych do wiejskiego ogrodu

Na koniec Światowego Dnia Pszczół mam dla Was radosny, letni wybór – 10 kwiatów najlepiej nadających się do wiejskiego ogrodu i najbardziej kochanych przez pszczoły oraz wszystkie inne zapylacze.

Hej, od razu Was uspokajam :-). To nie jest poradnik szalonej ogrodniczki, to po prostu lista 10 kwiatów, które najlepiej sprawdziły się pod naszym Niebem, są miododajne, piękne i co najważniejsze – posadzone lub posiane we właściwy sposób i właściwym terminie gwarantują długi sezon pełen różnorodnych kolorów.

Ostróżki

Zaczynam od ostróżek, czyniąc od razu pierwsze zastrzeżenia. Nasz ogród buduję w kolorach pastelowych, co nie oznacza, że czasami sytuacja nie wymyka mi się spod kontroli. Tak było np. z malwami i liliami – miały być monochromatyczne, w spójnych kolorach, a okazało się, że wystrzeliły jaskrawymi czerwieniami, żółcieniami i różem. Pewnym odstępstwem, planowanym zresztą w oddzielnej części ogrodu, były słoneczniczki – z reguły przecież żółte. Przypadkowo trafiły do naszego oczka kwiatowego i choć mi zgrzyta w oczach ten żółty kolor właśnie tutaj, zostały na zawsze 🙂

Wracając do ostróżek – uwielbiam te kwiaty za nastrój jaki budują i klasę. Pszczoły kochają je również. Kwitną kilkakrotnie od wiosny do późnej jesieni, świetnie wyglądają na tle ogrodzenia lub białej ściany.  Lubią miejsca zaciszne, słoneczne i ciepłe. Gleba żyzna, próchnicza. Ładnie się rozrastają i rosną przez kilka lat. Na liście 10 kwiatów stawiam je na pierwszym miejscu.

Malwy

Co byśmy zrobili bez malw? Są piękne, wybujałe, długowieczne (same się rozsiewają), potrafią osiągać wielkie rozmiary, ale wymagają troski. Nie podlewamy ich po liściach i kwiatach, to oczywiste (generalna zasada – wszystkie kwiaty podlewamy prosto do korzeni, a nie „po zielonym”), mają skłonność do chwytania choroby grzybowej tzw. rdzy malw, z którą walczę od momentu pojawienia się pierwszych liści.

Jak? Używając gnojówek z wrotyczu, czosnku i cebuli, z pokrzywy. Pryskam nimi liście średnio raz na dwa tygodnie. Malwy nie są wymagające jeśli chodzi o glebę – rosną praktycznie w każdej ziemi, ale im jest ona mniej przepuszczalna, tym gorzej. Ważne, żeby podczas sadzenia dobrze i głęboko przekopać grunt, sypnąć trochę próchnicy i przemieszać z piaskiem. Malwy nie lubią stać w wodzie, uwielbiają natomiast słońce.

Goździk brodaty

I pomyśleć, że był czas, kiedy goździki źle mi się kojarzyły! Kwitną od czerwca do sierpnia, nie są wymagające, lubią stanowiska słoneczne i tworzą przepiękne kępy. Genialnie wabią motyle! Nie są skomplikowane w uprawie, lubią słońce i półcień, gleba obojętna.

Słoneczniczki

Jedna z ogrodowych ikon. W tym roku urosły straaaasznie wysoko, mają już dobre 190 cm i wydają się ciągle rosnąć! Widać je z daleka, kochane przez pszczoły, długowieczne, dodają ogrodowi wiele radości. Słoneczniczki trzeba przywiązywać do jakichś sztywnych podpór, bo przy wietrze potrafią się mocno zginać i łamać. Świetnie wyglądają w wazonie.

Uprawa nie jest trudna, choć kiedy rosną na stanowisku silnie nasłonecznionym, trzeba je podlewać praktycznie każdego dnia. Po liściach widać najszybciej, gdy gasną i pragną wody. Lubią glebę przepuszczalną.

Szałwia omszona

Moja ulubiona! Może osiągać 60-80 cm wysokości, kwitnie pod koniec maja i w czerwcu. Jest rajem dla wszystkich zapylaczy, a kiedy rośnie w dużej kępie stanowi niezwykłą ozdobę ogrodu. Po kwitnieniu można ściąć kwiatostany, by pobudzić ją do ponownego, jesiennego rozkwitu. Nie będzie tak imponująca jak wiosną, ale i tak daje radość oczom.

Lubi słońce, świetnie wygląda na tle jasnej ściany. Gleba – zdecydowanie przepuszczalna, szałwia omszona nie lubi zbyt mokrego podłoża. Prosta w uprawie, nie boi się suszy, choć słabiej wtedy kwitnie.

Kocimiętka

Na jednym z letnich jarmarków kupiliśmy przed rokiem sadzonki kocimiętki w różnych odmianach (odmian jest kilkaset!). Jedne są wysokie, inne niskie, różni je bujność kwiatostanów i pora kwitnienia. Te, które miały być najbardziej okazałe, zakwitły tak sobie, inne, nieco mniejsze – są prawdziwą ozdobą rabaty. Warto posadzić tłum kocimiętek, wtedy robią świetne wrażenie.

Jeśli spodziewacie się, że kocimiętka to roślina, która przyciągnie Waszego kota, to na podstawie własnych doświadczeń muszę Was rozczarować – kot przechodzi obok kocimiętki nadzwyczaj obojętnie. Nie reaguje. Ale podobno na ten koci narkotyk reaguje tylko połowa populacji, nie ta, w której znajduje się nasz Pan Kot. Zupełnie inaczej odnoszą się do niej pszczoły, trzmiele, bzygi i motyle – kiedy kwitnie, na rabacie aż huczy. Ruch trwa od rana do późnego wieczora, jakby nigdy nie brakowało pokarmu. Odstrasza natomiast muchy i komary

Stanowisko słoneczne, zdecydowanie. To kolejna roślina, która po przycięciu przekwitłych kwiatostanów jesienią znów zakwitnie. Łatwa w uprawie, dobrze znosi zimę, czasami wykorzystuje się ją jako roślinę obwódkową, ale najlepiej wygląda w grupie.

Jeżówki

Pośród 10 kwiatów w wiejskim ogrodzie to ulubione, poza afrykańskimi stokrotkami, kwiaty Jacka. Piękne, majestatyczne, wielobarwne i zaskakujące. Na jednej z kęp naszych jeżówek przed rokiem dominował kolor biały. W tym roku – czysta purpura. Jeżówka ma wiele właściwości leczniczych, o których jeszcze napiszemy. Nie jest rośliną wymagającą, gleba średnia, ale – uwaga – raczej zasadowa. Nie wolno sadzać jej blisko rododendronów lub azalii. Rośnie nawet na nieurodzajnej ziemi.

Nie jest wrażliwa na mróz, nie wymaga częstego podlewania, czasami oblegają ją mszyce – każdy własnej roboty preparat z mydłem potasowym poradzi sobie z nimi bez problemu.

Kosmos/Onętek

Fascynujące, delikatne w swojej strukturze i świetnie wyglądające w dużej kępie kwiaty. Kosmos pierzasty albo inaczej onętek to roślina lecznicza, o czym do niedawna nie wiedziałam: chroni wątrobę., powstrzymuje rozwój nowotworów jelita grubego. Niepozorne, delikatne łodygi i przepiękne kwiaty, które kwitną od lipca do października. Często odwiedzane przez pszczoły, proste w uprawie.

Lubią życie w słońcu, świetnie nadają się do dużych rabat. Uwaga, to roślina jednoroczna, wysiewamy ją w marcu/kwietniu bezpośrednio do gruntu.

Chabry

Wydawało mi się kiedyś, że to rośliny nietrwałe, że szybko gubią kwiaty, tymczasem chabry na naszej głównej rabacie kwitną nieustająco od początku lipca i mam wrażenie, że nie zamierzają przestać! Mają ponad sto odmian… Popularne, wiejskie kwiaty, robiące wrażenie w dużych kępach, tworzące zwarty domek dla wszystkich pszczół tego świata. Mam wrażenie, że mogą rosnąć dosłownie wszędzie i że nigdy nie proszą o wsparcie. Choć ja swoim chabrom wody nie szczędzę.

Veronica – przetacznik kłosowy

Piękna bylina. Rośnie w zwartych kępach, cieszy oko od czerwca do września. Veronica powinna być uprawiana w glebie mocno przepuszczalnej, gdyż zalewana – po prostu zaczyna gnić i przestaje kwitnąć. Może urosnąć do pół metra, nie sprawia większych problemów, często mówi się o takich roślinach, że nadają się dla początkujących ogrodników. Coś w tym jest 🙂 Bardzo kochana przez pszczoły.

Dlaczego tylko dziesięć? Czy zapomniałam o łubinie, naparstnicy, facelii (miód faceliowy to zjawisko samo w sobie), ogóreczniku, dziewannie  lub choćby tytoniu ozdobnym? Dlaczego zapomniałam o różach? Nie zapomniałam. Zrobiłam Wam zestawienie dziesięciu najfajniejszych roślin ogrodowych, które doskonale sprawdziły się w naszym ogrodzie; to bardzo subiektywny wybór.

Łubin w tym roku kwitł krótko, naparstnica pojawiła się u nas po raz pierwszy i zobaczymy czy się rozsieje, facelii posialiśmy ogrom, ale posłużyła głównie jako zielony nawóz, tytoń ozdobny, mam wrażenie, przerósł sam siebie, rozsiewając się w najmniej spodziewanych miejscach – nie wycinamy go, choć przeszkadza w poruszaniu się między grządkami. Ale niech mu się żyje jak najlepiej i najdłużej.

I przy okazji Dnia Pszczoły – pamiętajcie, że zapyla nie tylko ona! Trzmiele, osy, motyle, muchówki, bzygi, chrząszcze, a nawet mrówki – wszystkie te owady mają wpływ na nasz ekosystem, na świat roślin. Im bogatszy, tym lepszy. Warto budować dla nich małe zimowe hoteliki… O czym nie zapomnimy, bądźcie pewni.

Ania

POLECAMY RÓWNIEŻ: Mam zielone palce, a Ty?

Tags:
, ,
2 komentarze
  • Zapytanie
    Posted at 23:02h, 08 sierpnia Odpowiedz

    Czy któraś z tych roślin ma taki system korzeniowy, który mógłby uszkodzić strop garaży podziemnych – mieszkam w bloku na parterze z tarasem nad garazami (tylko pół metra ziemi) i chciałabym posadzić trochę takich kwiatów. Niestety róże spółdzielnia zakazała – pozdrawiam

    • Jacek
      Posted at 23:06h, 08 sierpnia Odpowiedz

      Jedynie malwa może zaszkodzić, bo ma głęboki, palowy korzeń. Inne są płytkie, zwłaszcza te jednoroczne.

Post A Comment