Niepostanowienia noworoczne
10288
post-template-default,single,single-post,postid-10288,single-format-standard,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Nowy Rok

Niepostanowienia noworoczne

Razem z ostatnią kartką kalendarza zerwaliśmy stare grzechy, byłe nadzieje, minione problemy i złe nastroje. A co na Nowy Rok? Wiadomix! Tylko postanowienia! Postanowienia są najważniejsze!

W tym roku będę miał nowy samochód, nowy zegarek, nową dziewczynę (trzymaj się krzesła, Anuszka!), nowy tatuaż, nowy rekord w nurkowaniu i może jeszcze nowy motocykl. Hmm… To byłyby piękne postanowienia na poziomie czterdziestolatka. A jeśli jestem cokolwiek starszy? Mogę przyjąć wyłącznie niepostanowienia! Czyli wyznaczyć sobie cele, których na pewno nie będę realizował.

Niepostanowienia noworoczne: początek listy

Nie kupię więc nowego samochodu, bo mam stary, w kończącym się leasingu. Gdyby nie cudowne postanowienia Polskiego Ładu, może bym go nawet sprzedał, ale sprzedaż zupełnie mi się nie opłaca. Żeby ze sprzedażą auta wiązać składkę zdrowotną??! Poza tym moje auto jest wystarczająco moje i dobre niemal tak samo jak ja, po co mam więc sprzedawać część siebie? Dla zysku? Dla składki zdrowotnej?

Z podobnych powodów nie kupię motocykla i nigdy nie dorównam naszemu koledze Pawłowi, który na motorze zwiedził pół świata, przez co stał się idolem Ani, ale jednocześnie zaliczył kilka upadków i z tego powodu ma już tytanowe ramię, oba tytanowe uda oraz coraz bardziej tytanową brodę. Dzięki temu nieźle wygląda w telewizji, a w domu służy za lodówkę: żona wiesza na nim magnesy z tej połowy świata, którą ona zwiedziła bez niego 😉

Nie będę też miał nowej dziewczyny – Ania bierze teraz głębszy oddech – ponieważ ze starą jest mi znakomicie. Może źle się wyraziłem, kochanie, chodzi mi o to, że jest mi znakomicie z tą, którą już mam. A ona wcale nie jest jeszcze taka stara i do tego ma boskie ciało! Nie potrzebuję więc odmiany, choć oczywiście, nie byłbym zbyt mocno się zapierał, gdyby niespodziewanie nadeszła. Tylko jaka odmiana może chcieć faceta, który o poranku zastanawia się głównie nad tym – co będzie mnie dzisiaj bolało?

Wspomnienie roku

Idźmy dalej. Nie ma mowy, żebym pobił rekordy w nurkowaniu, gdyż albowiem nurkuję jedynie w wannie. I gdy nurkowałem ostatnio, zdarzyła mi się historia, którą zapisałem zaraz na Facebooku (dla fejmu), ale do której wrócę tutaj, bo jest warta upamiętnienia na wieki. Opisałem ją tak:

Kiedy jest miłość?

Wtedy, kiedy gumowym kielichem na drążku głośno przetykasz otwór w wannie, a ONA wpada do łazienki z płomiennym strachem w oczach i krzyczy do ciebie, nie ukrywając ulgi:

Myślałam, że się dusisz…

Nie będzie więc rekordów w nurkowaniu, nie będzie odtykania tego, co zostało odetkane raz na zawsze, tak jak nie będzie nowych nart, studiów MBA, nowego tatuażu i nowego zegarka. Starego też zresztą nie będzie.

Niepostanowienie w kwestii psa

Moje noworoczne niepostanowienia rozciągają się na wiele dziedzin życia. Nie zamierzam zostać mistrzem zarządzania finansami, nie będę lepiej się prowadził i nie rzucę palenia, ponieważ nie palę od dziecka. Nie zamierzam także być lepszym dla naszego psa, ponieważ tu nie ma żadnego marginesu na zmiany. Rudi jest wykochany, wygłaskany, wybiegany i wyczochrany, jak żaden inny pies na świecie. Nawet Łajka nie miała takiego kosmosu, jak on. Nasz pies – kiedyś podstępnie zdradzony przez ludzi – ma teraz w ludziach swoich przyjaciół i swoja rasę.

Dostrzegam w nim pogłębiający się proces uczłowieczania. Kiedy my śpimy sześć godzin, on śpi sześć, a jeśli śpimy dwanaście – on śpi dwanaście. Kiedy idę rąbać drewno, idzie rąbać ze mną. Gdy sikamy na dworze, to razem. Razem nie oglądamy Sylwestra Zakażeń Dwójki i razem z Anią Rudi nie lubi alkoholu pod żadną postacią. Uwielbiamy natomiast, we troje, polędwicę z maleńkiej podlaskiej masarni oraz, obaj, na pewno będziemy uwielbiali pasztet z kota, który apetycznie przytył na zimę 😉

Człowieczeństwo psa przejawia się również w przejęciu od nas całej sfery uczuć wyższych, którymi emanujemy w trakcie oglądania programów informacyjnych. Rudi wie, na kogo trzeba warczeć – z  akcentem na kuRRRR!  Zna na wyrywki założenia reformy podatkowej i ma świadomość, że zaraz po emerytach, nauczycielach i medykach będzie głównym jej beneficjentem. On też nadstawia ucho, gdy śpiewa Zenek Martyniuk i razem z nami wychodzi z pokoju na widok fotografii Maryli Rodowicz z Fidelem Castro i Jackiem Kurskim, jego bratem.

Niepostanowienia i postanowienia

Niepostanowienia noworoczne to również kategoryczny sprzeciw wobec joggingu – po co biegać, jeśli można chodzić, wspierając się na kijkach – oraz permanentna niezgoda na jedzenie cebuli w postaci smażonej, parzonej i szklonej. Jedyna cebula, którą lubię i zjem, to cebula surowa. Surowa, Aniu! I nie udawaj, że w miksie warzyw to, co nazywasz parzoną kapustą pak choi, nie jest gotowaną cebulą – znam te triki!

Czy mam inne niepostanowienia na 2022 rok? W zasadzie nie, nie niepostanawiam sobie zbyt wiele, żeby się później nie martwić, że któryś z niezaplanowanych celów został jednak zrealizowany. Tak mogłoby się zdarzyć z nieplanowaną główną wygraną w EuroJackpot na poziomie na przykład 400 milionów złotych. Toż to sam kłopot! Co zrobić z taką górą pieniędzy? Którą wyspę kupić?

Nie postanawiam zatem wygrać w tym roku żadnej głównej wygranej w grach liczbowych i nie będę planował, na co wydam te pieniądze. Nie będę o nic prosił Lotto i rządu, nie będę się wygłupiał z głosowaniem na *** – a spodziewam się wyborów – i nie znajdę szacunku dla nieszczepów, o czym już pisałem. Moje niepostanowienia mają definitywny charakter.

A co postanawiam? Uuuuuu! Kochani!

Nie mogę powiedzieć 🙂

Jacek

POLECAMY RÓWNIEŻ: O roku uffff… (tekst sprzed roku)

Fot. Myriams-Fotos z Pixabay

3 komentarze
  • Lidka
    Posted at 19:28h, 05 stycznia Odpowiedz

    Gratuluję Jacku….mądrość i moc tkwi w Tobie, a ja głupia i słaba postanowiłam nie jeść słodyczy na tygodniu,jedynie w niedzielę ..i tak już w poniedziałek tęsknię za sernikiem 🙁 A wystarczylo postanowić odwrotnie 🙂 pozdrawiam Waszą dwójkę

    • Jacek
      Posted at 18:36h, 06 stycznia Odpowiedz

      Dziękuję, w imieniu własnych słabości również 🙂

  • Henryk
    Posted at 08:10h, 07 stycznia Odpowiedz

    ….dobre Panie Jacku…pozdrawiam Waszą czwórkę….Kota proszę uspokoić…Pasztet z Kreta o niebo lepszy .

Post A Comment