Letnia uczta dla oczu
8850
post-template-default,single,single-post,postid-8850,single-format-standard,theme-bridge,bridge-core-3.0.7,qi-blocks-1.2.5,qodef-gutenberg--no-touch,woocommerce-no-js,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.6.6,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-29.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.10.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-8015
Dieta dla oczu

Letnia uczta dla oczu

Co ma wspólnego z naszym wzrokiem dobrze dobrana dieta? Wyszperałem wyniki badań, które mówią, że spożywanie trzech porcji owoców dziennie redukuje prawdopodobieństwo zaćmy o jedną trzecią.

Jeśli to prawda, sezon letni powinien być wyzwaniem dla wszystkich, którzy mają kłopoty ze wzrokiem. Opychajcie się owocami! Czy to wystarczy? Czy istnieje jakaś cudowna korelacja pomiędzy dietą, ilością spożywanych warzyw i owoców, a chorobami wzroku? A może uczta dla oczu to tylko pojęcie z gatunku estetycznych?

Nie wiem. Ale odczuwam pewien niepokój poznawczy, usiłując znaleźć pełnię informacji o wpływie diety na stan moich oczu.

Okulary noszę od dziesięciu lat. Wcześniej używałem ich sporadycznie, a dużo wcześniej – nigdy. Czasami zakładałem je dla zabawy i szpanu: ładne okulary dodają facetom 10 procent inteligencji, a w relacjach z kobietami to może być czynnikiem decydującym 🙂 Dziś przeklinam, że muszę je nosić i zastanawiam się, czy można ograniczyć ryzyko pogarszania się wzroku i chorób oczu, stosując odpowiednią dietę i suplementację. I jak tego dokonać? Jak zweryfikować efekty?

Uczta dla oczu – co wiemy?

Sprzymierzeńców w walce o sokoli wzrok mamy wielu. Pierwsi z nich to okuliści i sieci sklepów z okularami – dzięki jednej z nich przy zakupie drugiej pary miałbym 60 procent zniżki; dziękuję, wolę nie używać swojego wieku jako tunelu marketingowego do niższych cen…

Ale coś w tym jest, że żaden z okulistów – wyliczając nam parametry wzroku przed zakupem okularów – nie wspomina o sposobach ograniczania ryzyka chorób narządu wzroku. Spotkaliście się z kimś takim? Z lekarzem, który mówi Wam – trzeba jeść to i to, nie wolno tego i tego, bo to szkodzi na wzrok, a tamto pomaga? Ja – nie.

Wiemy jednak, dzięki doktorowi Google i Chung-Jung Chiu, oftalmologowi z Tufts University, iż jest mitem przekonanie, że rozwój chorób oczu to naturalna konsekwencja starzenia się organizmu. To podobno oczywiste, że w miarę pojawiającej się siwizny ubywa nam wzroku. Naukowiec z Tajwanu uważa tymczasem, iż wszystkiemu winna jest nasza dieta – spożywanie łatwo przyswajalnego cukru. Wysoki indeks glikemiczny odpowiada za 1/5 przypadków zwyrodnienia plamki żółtej i zaćmy.

 

Naukowiec dowodzi, że schorzenia okulistyczne nie są naturalnym efektem starzenia się, lecz skutkiem niewłaściwej diety.

 

Mówiąc ludzkim językiem: oczy najbardziej psują nam się od węglowodanów. Letnia uczta dla oczu nie oznacza konieczności opychania się pączkami, lecz wręcz odwrotnie. Chiu wyliczył, na podstawie siedmioletnich badań, że kobiety spożywające co najmniej 200 g węglowodanów dziennie, chorują na zmętnienie soczewki 2,5-krotnie częściej niż ich koleżanki odstawiające węglowodany.

Co jeść, żeby uniknąć chorób oczu?

W Szkole Zdrowia Publicznego na Harvardzie dołożono do tej teorii jeszcze jedno zagrożenie:  tłuszcze. Mają wpływ na kondycję oczu – pokarmy bogate w przetworzone tłuszcze roślinne, posiadające wysoki udział kwasów omega-6, dwukrotnie podnoszą ryzyko zwyrodnienia narządu wzroku.

Ochronne dla oczu są tłuszcze pochodzące z ryb i orzechów, bogate w kwasy omega-3. Zdaniem Chiu spożywanie ryb trzy razy w tygodniu lub częściej obniża prawdopodobieństwo wystąpienia chorób oczu aż o 75 procent. Dla mnie to szok – pomijając fakt, że nie wiem, gdzie na Podlasiu złowić świeżą rybę – dostosowanie się do tej normy wydaje mi się zadaniem mocno wyśrubowanym. Ale może warto?

Jedną z przyczyn zaćmy i innych chorób narządu wzroku jest również niedobór białka. Codziennie, dla dobra oczu, powinniśmy go spożywać co najmniej 70 gramów. To da się zrobić, pod warunkiem, że macie po sąsiedzku krowę Mućkę, jak my, która dokarmia nas regularnie twarogiem, mlekiem, serwatką i masłem – i gotów byłbym napisać, że jajkami również, gdyby nie Ania, która podczytuje ten tekst i za chwilę gotowa byłaby stanowczo zaoponować w jakiś twardym: EDIT, to nieprawda. Wiem, kochanie, jajkami dokarmia nas Pani Danusia i Pani Grażynka.

EDIT ANI: To nieprawda. 🙂 Ale kombinuj, kombinuj…

Uczta dla oczu – lato to najlepszy czas!

To prawda. Mamy w walce z chorobami oczu (i profilaktyką) wielkiego sojusznika – LATO i letnią dietę. Dostępną od ręki. Luteina i zeaksantyna mają – zdaniem Chiu – gigantyczny wpływ na nasze oczy. Gdzie ich szukać? W szpinaku, jarmużu, brokułach, natce pietruszki, kapuście włoskiej, kukurydzy. Niedobory karotenoidów to jedna z przyczyn zaburzeń wzroku.

Im więcej jemy warzyw, tym bardziej wzmacniamy nasz system widzenia. Kolorowe warzywa trzy razy dziennie. Plus ryba trzy razy w tygodniu. Plus trzy porcje owoców dziennie. Wszystko to redukuje o 1/3 rozwój zaćmy i zwyrodnienia plamki żółtej, a ryzyko tzw. retinopatii cukrzycowej o ponad połowę.

Nie ogarniam, przyznaję, ale szanuję wywody naukowców. Jutro postaram się zebrać w jednym zestawie wszystkie dietetyczne wskazania: czego ile trzeba? Ryba, owoce, warzywa – super. Ale kiedy przyjrzeć się badaniom różnych instytutów (Chiu to tylko jeden z tysięcy naukowców), można dostać, nomen omen, oczopląsu. W zasadzie trzeba by nie robić niczego innego, tylko jeść i wkładać  w siebie suplementy.

Da się z tym żyć?

Wracam jutro 🙂

Jacek

POLECAMY RÓWNIEŻ: Co na nas działa?

Foto: Free-Photos z Pixabay 

No Comments

Post A Comment