01 mar Odliczamy do wiosny…
To jest ta chwila. Prawie już! Kiedy ciemność zostaje wyparta przez światło, bezwład przez ruch. Z twarzą przyklejoną do okien wyczekujemy, aż pojawią się – jak cukierki na trawie – krokusy…
Wiem, wiem… Wy tam, kochani, we Wrocławiu, w Zielonej Górze, Szczecinie i innych biegunach ciepła macie to już za sobą. A my ciągle czekamy! Odliczamy do wiosny!
Ożywienie, które wprowadzają pierwsze bazie, pierwsze brzemienne pąki leszczyny, wierzby i brzozy – gdy cały krajobraz tapla się jeszcze w szarości – jest bezcenne. A poza tym… Radość, którą daje pierwszy strzelający w niebo narcyz i pierwsza roześmiana gęba dżdżownicy wystająca ponad poziom gruntu – nie ma porównania z radością w żadnej innej porze roku 🙂
Jak to dobrze, że to wszytko… ciągle jeszcze przed nami…
Czekamy na wiosnę. Na taką wiosnę!
Ania
POLECAMY RÓWNIEŻ: Nieznośna lekkość ruchu
Jerzyk
Posted at 14:57h, 07 lutegoDziś to przeczytałem i obejrzałem. I czekam. Jak ja czekam na wiosnę! Pozdrawiam