13 lip Lipcowe Niebo w pełnym słońcu
Upał od rana do nocy. Tylko w domu daje się żyć – na podwórku: strefa skażona słońcem. Nie wiem, jakim cudem udaje nam się utrzymać w ryzach i kolorach zieleń, ale to, że nic jeszcze nie zostało spalone przez ten nieustający żar, że wszystkie kwiaty i trawniki jakoś dają radę, to cud.
Mam wrażenie, że kleję się sama do siebie. Jacek wyjechał i chłodzi się w klimatyzacji samochodu, ja nie mam sił, by robić cokolwiek sensownego… Jedynie wieczory są na dworze przyjemnością: włączamy światełka, jemy czereśnie i truskawki, pijemy herbatę i wino, pies oddycha pełną piersią, nawet kot wraca do domu, by zaznać odrobiny chłodu…
Dziś nie będzie wpisu, żadnych komentarzy, zbędnych słów. Wrzucam kilkanaście zdjęć z Bocianki o tej porze roku: tak wygląda lipcowe Niebo w pełnym słońcu.
PS. Grzmi. Chmurzy się. Może będzie padało…
Ania
POLECAMY RÓWNIEŻ: Gdzie zamieszkać? Na odludziu czy między sąsiadami?
Orzeszkowa
Posted at 23:27h, 14 lipcaNo oczywiście zdjęcia są piękne. Jakże mogłoby być inaczej. Państwo dba o obejście i są widoczne i niezaprzeczalne efekty. Oczywiście jestem zachwycona. Ja nie podołałabym tym „hektarom”.. Ale nie chcę porównywać się. Trzeba chwalić, jak jest za co i już. Bądźcie pochwaleni. Życzę Wam dalszych sił do walki z przeciwnościami pogody. ❤️??
Jacek
Posted at 12:32h, 15 lipcaDziękujemy! 🙂
Ania
Posted at 13:01h, 22 lipcaCudnie tam macie! Podziwiam i pozdrawiam
Jacek
Posted at 14:30h, 22 lipcaDziękujemy 🙂 I pozdrawiamy!
Grzegorz
Posted at 06:35h, 15 lipcaPozdrawiam z Emiratów Arabskich. 35 stopni w nocy, 48 w dzień w cieniu – to tak dla otuchy, inny mają gorzej 🙂
Jacek
Posted at 12:31h, 15 lipcaNie licytując się – wczoraj w Warszawie +37, u nas +35 około godziny 18. Masakra.
Julia
Posted at 08:03h, 15 lipcaPiękne okoliczności przyrody. Czy można odwiedzić Niebo? Wynajmujecie jakieś miejsca do spania, choćby hamak pod drzewem? ☺️ Pięknie tam u Was ?
Jacek
Posted at 12:31h, 15 lipcaWynajmujemy, mamy dwa pokoje z łazienkami i aneksem kuchennym, ale trzeba spełnić jeden warunek – uśmiech na twarzy. Ponuraków nie lubimy 😉
Asia
Posted at 15:29h, 27 lipcaPrzepięknie 🙂 Miejsce pełne uroku i magii 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Jacek
Posted at 18:42h, 27 lipcaPozdrawiamy!
Ewa
Posted at 15:14h, 02 sierpniaDzień dobry,
znalazłam Państwa blog przez przypadek i od tamtej chwili z przyjemnością czytam kolejne wpisy (a także oglądam zdjęcia, zwłaszcza ogrodu), gdyż jesteśmy niezbyt odległymi sąsiadami – przed dwu laty wyprowadziliśmy się z Warszawy, by zamieszkać w pobliżu Kleszczeli. Podobnie jak Państwo mamy w domu pompę ciepła, a teraz zdecydowaliśmy się na panele fotowoltaiczne. Chciałabym skorzystać z Państwa doświadczenia i dowiedzieć się, na jaką taryfę powinniśmy się zdecydować, wprowadzając tę zmianę. Teraz jest to G12 W, dostawca paneli radzi G11. Jakie jest Państwa zdanie w tej kwestii?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Jacek
Posted at 21:23h, 02 sierpniaPozdrawiamy serdecznie!
Nie ma dobrej i jednoznacznej odpowiedzi w kwestii taryfy. My mieliśmy G11, teraz mamy G12 i… jakiejś szalonej różnicy w jedną lub drugą stronę nie odczuwamy. Tu wszystko zależy od stylu życia i umiejętności dostosowania się do pracy paneli: warto jak najwięcej czynności związanych z wykorzystaniem energii wykonywać wtedy, gdy świeci słońce. Ale to nie do końca się udaje. Pompa ciepła wymaga także energii elektrycznej, a zimą – głównie w nocy, kiedy trzeba dogrzać pomieszczenia, a jest tęgi mróz. Więc patrząc z tej strony – opłaca się G12. Z kolei jak patrzę na G12W, o której myśleliśmy, to widzę jednak wysoki koszt energii w tygodniu i w godzinach dziennych, więc nie wiem, czy to się opłaca.
Panele zmuszają do rewizji pewnych nawyków, jeśli chce się mieć z nich korzyści. Zimą, gdy tak jak u nas na Podlasiu, potrafi na nich zalegać góra zmrożonego śniegu, więc nawet jeśli świeci słońce, pożytek jest niewielki. Wtedy lepiej mieć niską taryfę za dnia.
Gdybym miał cokolwiek sugerować, radziłbym pójść naszym śladem – w pierwszym roku paneli jedna taryfa, w drugim inna – i wtedy można mieć jakieś porównanie. U nas, po zastanowieniu, mogę powiedzieć, że G12 bardziej się opłaca, bo nie mamy więcej płatności (zwłaszcza zimą) niż kiedyś przy G11, a przecież ceny prądu wzrosły… Najważniejsze, żeby słońce świeciło i prąd szumiał w inwerterze – wtedy rodzaj taryfy nie będzie miał znaczenia 🙂 Tego Wam życzę!
Ewa
Posted at 16:43h, 05 sierpniaBardzo dziękuję za pomocną odpowiedź – potwierdziła nasze własne przemyślenia i wsparła w decyzji, że najlepiej jest po prostu sprawdzić taryfę w działaniu. Zaczniemy już niedługo. Miłego – i bardziej słonecznego niż dziś – dalszego ciągu lata!