08 lut Jak zadbać o ogród zimą?
Jest jeszcze sporo śniegu, ale… temperatura robi swoje: plus osiem w czwartek! Nie widać kluczy dzikich gęsi, ale słyszałam już opowieść o pierwszym tego roku klangorze – krzyku żurawi. PanKot coraz częściej wymyka się na dwór, a kiedy nie może, sikorek pilnuje przez szybę. W lesie coraz większy świergot ptaków. Wiosna?
Gdyby nie Robert Biedroń, pisałabym o wiośnie z większym spokojem i radością, a tak… trzeba się pilnować – więc może od razu pełne zastrzeżenie: nie piszemy tu o polityce. Szkoda na to czasu!
Wiosna u bram i tylko to się dla mnie liczy. Kupiliśmy ostatnio dwie niewielkie szklarenki (Leroy Merlin, około 80 zł sztuka), które posłużą nam jako rozsadniki. Proste w montażu (sama dałabym radę, ale gdy facet się wyrywa…), dość stabilne i całkiem spore. Kiedy przyjdą ciepłe dni, postawię je w ogrodzie i wysieję w nich pierwsze wiosenne warzywa.
Nawiasem mówiąc, trzeba by kiedyś pomyśleć o jakiejś lekkiej szklarni – może macie własne doświadczenia i coś polecacie? – bo tu większość gospodarstw ma w swoim ogródku małą szklarnię i dobrze na tym wychodzi. Zwłaszcza dobrze na tym wychodzą pomidory.
W końcu lutego przytniemy kilka drzewek. Z jednej strony – na cięcie oczekują kilkuletnie jabłonki i grusze, z drugiej wierzby, które ogłowiliśmy przed rokiem, a zdołały już wypuścić całą masę grubych pędów.
Ciekawe spostrzeżenie mieszczuchów: za poradą naszych przyjaciół Sławka i Krzyśka wstawiliśmy tuż za płotem, na najbardziej wilgotnej części posesji, ścięte konary starej wierzby i kilka grubych gałęzi. Efekt? Wszystkie ukorzeniły się już w pierwszym roku po posadzeniu, wypuściły młode witki i mają się całkiem dobrze. Dwie grube gałęzie wsadziliśmy do wilgotnej ziemi „do góry nogami”; wydawało nam się, że będzie to chybiony eksperyment, ale… zazieleniły się również. 🙂
Luty w ogrodzie? Czy to ma sens?
Ogólnie – zima to idealny czas na planowanie prac ogrodniczych. Myślisz, że to bez sensu? Też tak myślałam! Ale teraz wszystko mam w grubym kajecie, w którym zapisuję sobie płodozmian (co i w którym miejscu posadziłam w ubiegłych latach), żeby nie powtarzać upraw w tym samym miejscu, bo to zmniejsza plony. Taki notes bardzo się przydaje.
Ten sam nawyk notowania warto w sobie wyrobić podczas planowania warzywnika w kontekście dobrego i złego sąsiedztwa roślin. Co można sadzić obok czego, jak wpływają na siebie rośliny, które z nich służą do odpędzania mszyc, nicieni lub mrówek czy ślimaków, to jest w ogóle temat na kolejny wpis.
EDIT JACKA: Bo tak w ogóle fajnie jest, kiedy stawiacie nam pytania, na które możemy odpowiadać w odrębnych wpisach. Czasami mogą zdarzyć się tematy, w których Ania jest mistrzem, czasami po prostu wiemy kogo zapytać o odpowiedź albo… zgłosimy się do Was, by wspólnie rozwiązać czyjś problem. Pytaj, proszę, a spróbujemy znaleźć odpowiedź!
Luty to jak wspomniałam bardzo dobry miesiąc na zimowe cięcie drzew. Wybieramy suchy i słoneczny dzień, dobrze czyścimy narzędzia i do roboty. Na pewno można przycinać jabłonie i grusze, zwłaszcza te najstarsze wymagają radykalnego cięcia. Podobnie krzewy – agrest, maliny lub porzeczki. Jeśli będzie chłodne przedwiośnie, termin cięcia można przesunąć nawet bliżej kwietnia, ale zimne przedwiośnie to chyba rzadkość ostatnio.
Naturalne sposoby ochrony roślin
Dlaczego chcę napisać w lutym o opryskach roślin? Ponieważ właśnie teraz, pod koniec miesiąca zaczniemy robić nasze pierwsze wiosenne gnojówki. Kiedy tylko ruszy wegetacja, zbieramy pokrzywę – nie tylko na znakomitą zupę – ale też na zimowe herbatki oraz pierwsze wiosenne „mikstury”. Latem zbieramy wrotycz i suszymy go. Przez cały rok składam do pojemnika łupiny czosnku i cebuli, a także skorupki jajek.
To jest nasza ogrodowa amunicja przeciwko szkodnikom. Na przełomie lutego i marca zalejemy wrotycz wodą (kilogram ziela i kwiatów na pięć litrów wody), pozwolimy mu fermentować i kiedy przyjdą pierwsze cieplejsze dni, rozcieńczymy i dodamy mydła potasowego, a następnie opryskamy tym roztworem drzewka oraz krzewy. Mówi się, że nie zaszkodzi opryskać wrotyczem również gleby – w tym roku zamierzam zrobić to po raz pierwszy.
Zwracam przy okazji uwagę, że kiedy piszemy o tym, jak zadbać o ogród zima, nasze terminy dotyczą Podlasia. Tutaj wegetacja rusza zwykle później niż w innych rejonach kraju. Może więc niektóre prace będziecie musieli wykonać wcześniej niż my 🙂
Wiele szkodników zimuje na drzewach i owocach w formie jaj. Dobrze znoszą one niskie temperatury, mróz, a wraz z nadejściem pierwszych ciepłych dni zaczynają swoją naturalną aktywność.
W sadzie i jagodniku, ale także w ogródkach przydomowych dobrze więc działa wczesnowiosenny oprysk drzew owocowych (szczególnie na jabłonie, śliwy), ale też drzew i krzewów ozdobnych (cisy, modrzewie, niskopienne sosny) z użyciem preparatów na bazie oleju parafinowego. Chroni on np. przed przędziorkami i misecznikiem. Jednym z takich preparatów jest stosowany w wielu eko-gospodarstwach Promanal 60 EC, wyprodukowany ze składników naturalnych, który służy do zwalczania zimujących form szkodników.
Godne uwagi: polecam w wolnej chwili zaopatrzyć się w dobrą literaturę ogrodniczą. Można sięgnąć po całkiem fajny i dobrze zilustrowany podręcznik Witolda Czuksanowa „Ogród dla początkujących”, w którym jest masa dobrych porad dla ogrodników-amatorów, wzbogaconych fachową wiedzą i świetnymi fotografiami.
Jak zadbać o ogród zimą? Słuchaj sąsiadów!
Warto też słuchać dobrych rad doświadczonych sąsiadów. Oto kilka fajnych porad od znajomych z okolicy, usłyszanych na okoliczność lutowych obowiązków w ogrodzie:
- Warto dość wysoko podsypać i mocno udeptać śnieg wokół pni drzew owocowych w sadzie. W jakim celu? Gry przymarznie stanie się zaporą między innymi przed nornicami, które lubią podgryzać korzonki i pnie drzew u nasady. A jednocześnie to źródło wilgoci, w sytuacji, gdy wiosna przyjdzie zbyt nagle.
- Śniegiem podsypuje się też krzewy czarnej porzeczki. Jej pąki będą przez to rozwijały się nieco dłużej (podobno nawet dłużej o tydzień), a co za tym idzie będą mniej narażone na wiosenne przymrozki.
- Nasi sąsiedzi sadownicy w lutym pryskają drzewka owocowe (zwłaszcza brzoskwinie) używając Miedzianu 50WP. To środek dopuszczony w gospodarstwach ekologicznych, pomaga w ochronie przed grzybem wywołującym kędzierzawość liści.
- Ciekawy pomysł na inspekty – jeśli macie inspekt w ogródku i dostęp do świeżego obornika (na wsi to nie jest problemem), wypełnijcie skrzynię obornikiem w połowie lutego. Bez ubijania. Po około dwóch tygodniach w środku odkryjecie zagrzany naturalnym ciepłem podkład, który trzeba ubić, a następnie przysypać świeżą ziemią do rozsad. Nie tylko chroni przed wyziębieniem, ale też zasila kiełkujące rośliny.
Wiosna nadciąga i bardzo dobrze, choć na Podlasiu można się spodziewać jeszcze wielu chłodnych lub wręcz mroźnych dni. Mnie czeka jeszcze przegląd nasion, które zostały z ubiegłego sezonu – i zakup nowych, bo pewnie część zdążyła się już przeterminować. Kolejne zajęcie to przygotowanie (umycie) doniczek i palet do najwcześniejszych wysiewów (zaczynam wysiewać już pod koniec lutego).
I szczerze mówiąc… już nie mogę się tej wiosny doczekać. Przeczytałam tyle gazet ogrodniczych, przejrzałam tyle portali, mam tyle planów, że zaczynam coraz mocniej patrzeć na śnieg z wrogością. Zwłaszcza, że te przedwiosenne roztopy są dla nas najgorsze. Pisaliśmy już o tym, a po dzisiejszym spacerze w błocie mogę tylko potwierdzić – błocko to najgorsze, co może Cię spotkać na wsi. Z całą resztą można sobie poradzić, ale wpływu na podmoknięte łąki, pola, drogi, praktycznie nie ma żadnego.
Ania
POLECAMY RÓWNIEŻ: Jak założyć ogród od podstaw?
Woda
Posted at 12:25h, 09 lutegoNaprawdę dobrze napisane. Wielu autorom wydaje się, że posiadają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale z przykrością stwierdzam, że tak nie jest. Stąd też moje miłe zaskoczenie. Chciałbym podziękować za Twój trud. Niewątpliwie będę rekomendował to miejsce i często tu zaglądał by przejrzeć nowe posty.
Jacek
Posted at 14:06h, 09 lutegoDziękujemy i zapraszamy zawsze 🙂 Nie mamy patentu na nieomylność, choć w wielu sprawach Ania naprawdę jest wyrocznią, ale staramy się zdobywać wiedzę najszybciej jak się da – jako byłe mieszczuchy musimy starać się dwa razy mocniej 😉
Akasha
Posted at 11:39h, 12 lutegoBardzo ładny, optymistyczny wpis. Ciekawi mnie jak zagospodarujesz ten swój ogródek. Będę tu zaglądać. Na naszych bzach i malutkiej wisience zauważyłam grzyb, macie może na to jakiś patent ekologiczny?
Jacek
Posted at 18:38h, 12 lutegoMiedzian, o którym piszemy w tekście na pewno im nie zaszkodzi. Na przedwiośniu. Tak samo jak oprysk z wywaru łupin czosnkowych i mydła potasowego, oczywiście z wodą. Zatrzyma grzyby.