06 lip Tańczący z kropkami ratują życie ptakom
Nakleiłam białe kropki na szybach. Setki kropek w wielu rzędach. W jakim celu?
Mamy dom w sporej części otoczony szerokimi, wysokimi oknami. Mamy stodołę, której spora część przeznaczona na Jackową pracownię ma wysokie od podłogi do stropu okna. Tego tekstu nie chcę jednak poświęcić martyrologii mycia szyb – choć takie coroczne dzieło zasługuje na osobne opracowanie – lecz na historię o ptakach.
Smutną historię.
We wcześniejszych latach, gdy zasiedliliśmy opustoszałe od dawna siedlisko, liczba ptaków w naszym sąsiedztwie nie była jakaś nadzwyczajna. Ot, jak wszędzie na wsi, trochę sikorek, trznadli, jakieś rudziki i dzięcioły w pobliskim lesie, jastrzębie w pobliżu, trochę wron, kilka par żurawi.
Ale z biegiem lat, kiedy w naszym otoczeniu pojawiły się setki kwiatów, nowych roślin, drzew, warzyw i krzewów, kiedy wreszcie wyrwała się ku słońcu łąka kwietna, okolica zaroiła się od owadów, chrząszczy, zapylaczy, a wraz z nimi – ptaków. To także efekt zimowego dokarmiania: nasza ptasia stołówka uginała się od nasion i mimo tęgich mrozów oraz grubej warstwy śniegu, udało się przetrwać mrozy niemałej ptasiej populacji.
Ptasi raj i ptasie piekło
Mamy za te działania nagrodę! Jeszcze nigdy w pobliskim lasku, na łące i w młodniku za płotem nie mieszkało tyle ptaszorów! Meldują się kosy i dudki, robią nam koncerty słowiki, drą się sikory, sójki i dzwońce. W budkach lęgowych, w krzakach, w szparach stodoły i drewutni żyją rodziny kopciuszków i rudzików, a na wysokich drzewach w pobliżu dostrzegliśmy kilka kruków. Są dzięcioły, trznadle, dzwońce…
Jest z nimi wielka radość, codzienne cudne koncerty i – bywa – wielka smuta. Zdarzało się wcześniej, że jakiś ptak rozpędzając się zbyt intensywnie, uderzał w szybę naszej werandy czy ganku. W minionych latach urządziliśmy pogrzeby kilku ptakom, które zginęły w zderzeniu z oknami stodoły.
Niektórym udawało się ocalić życie… W ostatnich dniach obserwowaliśmy powrót do rzeczywistości małego kwiczoła, który uderzył główką w szybę werandy i oszołomiony przez pół godziny nie mógł podnieść się z kamiennej posadzki. Ale dał radę, odpoczął, pospacerował chwilę, sprawdził stan skrzydeł i lotek, zjadł kilka ziarenek i odleciał.
Inne nie miały tyle szczęścia… Co robiliśmy? Naklejanie czarnych sylwetek ptaków drapieżnych nie dawało rezultatu. Ptaki nadal widziały odbijające się w szybach niebo, widziały zieleń drzew i bez zastanowienia gnały naprzód.
Później przestaliśmy myć szyby na werandzie, chcąc zniwelować efekt błyszczącego lustra, ale i to nie dało rady. Choć przyznaję, że była to jedna z najlepszych decyzji w życiu – kto ma awersję do mycia szyb, ten wie, o czym mówię… 🙂 Przybijam ptakom piątkę za zdjęcie z nas tego obowiązku!
Wczesną wiosną wzdłuż ciągu okien powiesiłam długie, białe wstążki. Są pomocne, ale gdy wieje wiatr odsłaniają zbyt dużo powierzchni i nie spełniają swojej roli tak, jak powinny. Owszem, kolizji jest mniej, ale są nadal. Wkrótce zastąpimy je… kropkami.
Teraz czas na… kropki
Kropki mogą spełniać taką samą rolę jak poziome, czarne paski, rzekomo najlepsza forma ochrony przed kolizjami ptaków z szybą. Ale trudno jest znaleźć w sobie sens mieszkania w domu, którego okna w dużej części zasłonięte byłyby ciemnymi paskami. To może zdawać egzamin w przypadku ekranów dźwiękoszczelnych, wiat przystankowych lub wielkich okien w biurowcach. Ale chyba nie pasuje do mieszkania…
Białe kropki i opis idei ratowania z ich pomocą ptaków znaleźliśmy na stronach Fundacji Szklane Pułapki. Dwumetrowy pasek z białymi kropkami kosztuje cztery złote, można go nakleić na dowolnej szybie. Nie szpeci, a powiedziałabym wręcz, że rozwesela okna!
Jak to działa? Odpukać – kilka dni po naklejeniu nie zanotowaliśmy żadnej katastrofy, a wcześniej zdarzały się bardzo często. Okna nie tworzą już takiej jednolitej, lustrzanej płaszczyzny, kropek trudno nie zauważyć i wyhamować przed nimi.
Czy to ma sens? Czy warto?
„W ciągu niespełna 4 lat – jak pisze w swoim opracowaniu Adam Zbyryt z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku – wzdłuż prawie dwukilometrowego odcinka ekranów akustycznych w Białymstoku zginęło niemal 400 ptaków z prawie 50 gatunków. Skala śmiertelnych kolizji byłaby znacznie większa, gdyby nie fakt, że w ostatnim roku badań zastosowano rozwiązanie techniczne, które skutecznie rozwiązało ten problem. W okolicach Wrocławia w czasie rocznego monitoringu 81 przezroczystych przystanków autobusowych stwierdzono 155 przypadków kolizji. Na tej podstawie oszacowano, że każdego roku na wszystkich tego typu konstrukcjach w naszym kraju może ginąć nawet do miliona ptaków.”
Tyle naukowcy. Milion ptaków, które umierają wskutek kolizji z przeszkodami architektonicznymi – to mnie przekonuje. I daje powód, by inaczej myśleć o komforcie własnych okien i luksusie ich lustrzanej czystości. Dla nas to luksus, dla ptaków – śmiertelna pułapka. Może kropki im pomogą?
Ania
PS. Jeśli macie podobne problemy i/lub jakieś ciekawe pomysły ograniczenia kolizji, opiszcie je w komentarzach pod postem.
POLECAMY RÓWNIEŻ: Najskuteczniejsze sposoby na kleszcze
Fot: Fundacja Szklane Pułapki, TheOtherKev z Pixabay
Orzeszkowa
Posted at 18:27h, 11 lipcaSuper, że masz takie asertywne podejście do swoich fruwających przyjaciół. I one to wysoko cenią, bo w połączeniu z empatią dało to piękny rezultat. Masz darmowe koncerty, piękne widoki na ich figle tudzież być może ich zaczepki w stosunku do twojej osoby. Czy już to zauważyłaś? Pozdrawiam gorąco mieszkających pod niebem za miastem.
Orzeszkowa
Aleksandra
Posted at 08:32h, 21 lipcaWitam, jeśli możecie to dajcie znać czy kropki spełniają swoje zadania bo też mam zamiar zainstalować:)
Jacek
Posted at 09:56h, 21 lipcaTak, spełniają. Zdecydowanie mniej ptaków się rozbija. Dodatkowo, też o tym pisaliśmy, nie pucujemy okien na werandzie, której trzy ściany stanowią szyby – wolimy taki brak estetyki od rozbijania się ptaszorów. I to działa, takie kombo. Więc – polecamy!